Rozgrywki Młodzików: GKS Szczytno - UKS Jedynka Nidzica

Rozgrywki Młodzików: GKS Szczytno - UKS Jedynka Nidzica

O kolejne ligowe punkty walczyli w Szczytnie młodzicy UKS Jedynka Nidzica. Przeciwnik GKS Szczytno do tej pory odniósł komplet 3 zwycięstw. Początek meczu potwierdził wysoką dyspozycje naszego rywala. Już w pierwszej minucie po naszej stracie piłki w środku boiska rywale zdobywają pierwszą bramkę (w sytuacji sam na sam). Piąta minuta meczu - piłkę od bramki za słabo wybija nasz bramkarz Oliwier Gałęziewski, piłkarz ze Szczytna przyjmuje piłkę na 25 metrze i oddaje atomowy strzał z woleja i jest 0:2. Jeszcze nie otrząsnęliśmy się po drugiej bramce a tracimy kolejną (rzut wolny z 20 metrów - bramkarz bez szans). A więc po 6 minutach już praktycznie było po meczu. Szok i niedowierzanie. Jednakże bo tak szokującym początku pozbieraliśmy się. Trzy minuty później zdobywamy kontaktową bramkę autorstwa Dominika Śpiewak, który uderzył z pierwszej piłki po dośrodkowaniu Jakuba Pejas. Za chwile rzut wolny i uderzenie Dominika Kobus nad poprzeczką. Przeciwnik nie zwalnia tempa - nadal gra pewnie i twardo. Oliwier Gałęziewski w 22' broni w sytuacji sam na sam. w 26' ponownie Jakub Pejas idealne dośrodkowanie do Dominika Śpiewak, który z 3 metrów trafia w bramkarza. W ostatniej minucie pierwszej połowy przeciwnik zdobywa 4 bramkę (strata piłki w środku pola, kontra, dośrodkowanie - błąd w kryciu Michała Grzebskiego).

Druga połowa to koncertowa gra naszego zespołu. Od początku to my jesteśmy strona dominującą. Wiele ożywienia wniósł wprowadzony Maciej Tobojka. Ten zawodnik dał nam w 36' meczu rzut karny (Maciej dostał znakomite prostopadłe podanie, wyprzedził bramkarza, który brutalnie uderzył Go w twarz). Za to zagranie bramkarz dostał jedynie 2 minuty kary (atak dosłownie zwalił Maćka z nóg - siła i brutalność zasługiwała na czerwoną kartkę). Do piłki podszedł Dominik Kobus i pewnym strzałem dał nam 2 bramkę. Nasza drużyna stawia wszystko na jedno kartę, co chwila groźnie atakujemy. W 41' wspomniany Maciej Tobojka powinien zdobyć 3 bramkę (wykonywaliśmy rzut wolny pośredni, bramkarz sparował piłkę tuż pod nogi Maćka, który uderzył w spojenie słupka z poprzeczką). Za chwilę ponownie rzut wolny - strzał Piotrka Baranowskiego minimalnie niecelny. Akcje przeciwnika kończą sie przed naszym polem karnym. W 48' Precyzyjne uderzenie z dystansu Milosza Popławskiego piłka odchodząca mija bramkę dosłownie o milimetry. W 54' zdobywamy 3 bramkę autorstwa najlepszego na boisku Jakuba Pejas (uderzenie z pierwszej piłki po dośrodkowaniu Huberta Śliwka). W 57' przeciwnik ustala wynik spotkania na 3:5 (wrzuta z rzutu rożnego, niepilnowany zawodnik ze Szczytna z 5 metrów zdobywa bramkę).

Mecz bardzo dziwny. Wychodzimy spięci, po 6 minutach już jest 0:3. Ale najważniejsze, że się nie poddaliśmy - chłopcy pokazali ambicję i pazur. W pierwszej połowie mimo straty 4 bramek byliśmy w miarę równorzędną drużyną. Natomiast druga połowa to nasza gra, której nie powstydziłby się żaden zawodnik. Linia obrony dosłownie nie do naruszenia, reszta zespołu również harowała, gra bardzo ofiarna i co najważniejsze skuteczna (przy odrobinie szczęścia mecz ten mogliśmy zremisować).

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości